| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Marek Citko były piłkarz m.in. Legii i Widzewa, z którym 18 lat temu grał w Lidze Mistrzów, uważa, że zatrudnienie w stołecznym klubie trenera Henninga Berga było dużym ryzykiem. Mistrza kraju czeka mecz o zachowanie szans na awans do fazy grupowej. Transmisja rewanżowego spotkania 2. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów Legii Warszawa z St Patrick's Athletic FC w środę od 20:10 w TVP Sport i SPORT.TVP.PL oraz od 20:30 w TVP 1.
Mistrzowie Polski wyraźnie zawodzą na początku sezonu. Najbardziej rozczarowujący był wywalczony z trudem remis 1:1 przy Łazienkowskiej z irlandzkim St Patrick's Athletic w pierwszym meczu 2. rundy kwalifikacji LM. Wcześniej Wojskowi przegrali z Zawiszą Bydgoszcz (2:3) w spotkaniu o Superpuchar, a w minioną sobotę fatalnie zainaugurowali rozgrywki ligowe
ulegając na własnym boisku PGE GKS Bełchatów (0:1). W tych dwóch meczach Berg postawił na graczy rezerwowych. Jednak we wszystkich trzech spotkaniach legioniści grali słabo.
– Wiele wyjaśni się po środowym meczu w Dublinie. Wówczas okaże się, czy przy Łazienkowskiej zespół Legii zlekceważył Irlandczyków, czy po prostu jest źle przygotowany. Jeżeli warszawianie ponownie zaprezentują się tak słabo, to
działacze będą mieli spory problem i powinni się zastanowić, czy dalej w to brnąć – powiedział Citko.
Były reprezentant Polski bardziej skłania się do tego, że w trakcie przygotowań został popełniony błąd, którego skutki teraz są widoczne.
– Mizerna wygląda cała drużyna. Jeżeli jeden, dwóch lub nawet czterech zawodników prezentuje się słabo, to znaczy, że oni są źle przygotowani lub nie przykładają się do gry. W Legii natomiast źle gra cały zespół, zarówno teoretycznie pierwsza jedenastka, jak i rezerwy, a to świadczy o większym
problemie – ocenił 10-krotny reprezentant Polski.
Według Citki właściciele stołecznego klubu podjęli duże ryzyko zatrudniając w grudniu 2013 trenera bez doświadczenia.
– Zatrudniać szkoleniowca, który nie miał jeszcze okazji pokazać swojego stylu i niczym wielkim się nie wykazał, to duże ryzyko. Największym problemem jest fakt, że Berg nie ma doświadczenia. Trener, który przeżył kilka kryzysów i
porażek, wie, jak się zachować i w jaki sposób pomóc drużynie. Poza tym zatrudniając szkoleniowca z zagranicy trzeba wymagać od niego dwa razy więcej niż od krajowego. Taka zasada obowiązuje w przypadku piłkarzy. Jednak nie widziałem jeszcze dobrego meczu w wykonaniu Legii, odkąd prowadzi ją Berg –
przyznał Citko.
W przerwie letniej Legia pozyskała występującego poprzednio w KGHM Zagłębiu Lubin Arkadiusza Piecha, Igora Lewczuka z Zawiszy Bydgoszcz oraz wypożyczyła z Fluminense Rio de Janeiro Brazylijczyka Ronana. Do zespołu mistrza Polski dołączyli również dwaj pierwszoligowcy Mateusz Szwoch z Arki Gdynia oraz
Łukasz Budziłek z GKS Katowice. Trzej ostatni jeszcze nie zadebiutowali w oficjalnym meczu.
– Można powiedzieć, że Legia dokonuje transferów, a wciąż najlepszy jest Miroslav Radović. Cała gra opiera się właśnie na nim. Gdyby w drużynie zabrakło jego i Dusana Kuciaka, nie byłoby mistrzostwa kraju w poprzednim sezonie. Tak wielki klub nie może być uzależniony od dwóch piłkarzy – ocenił
Citko.
Występował on w Legii w latach 2000-01 (przez półtora sezonu) oraz jesienią 2002 r. Najlepsze lata kariery spędził jednak w Widzewie Łódź (1995-99), z którym w 1996 r. awansował do fazy grupowej Champions League.